Raz zważywszy na warunki,
Dwa, bo mało kto wyściubi nosa z chaty na mróz.
Wszechpustość pozwala na spokojne delektowanie się przyrodą...
Ciepła herbatka, kompan do spacerów i można śmigać godzinami.
W niedziele odwiedziłem ze znajomym Balnicę.
Dziś to już tylko mały leśny domek zagubiony w lesie przy zapomnianej stacji kolejki wąskotorowej...w nieistniejącej już wsi.
Zimą stary niedźwiedź odwiedza gospodarzy...ledwie godzinke czy dwie od nich mieszka...to co ma nie zajrzeć...sam będzie w norze siedział?
Drogę do Balnicy znaczą niemi świadkowie
i zdobi cudowne źródło
Nic więcej ze starej wsi właściwie nie zostało...można domyślać się gdzie stały domy...zachował się zniszczony cmentarz w głębi wsi, obok cerkwisko...kiedyś poszukam ich wśród zarośli