wtorek, 1 marca 2011

Krywe, Tworylne i z powrotem...

Pogoda ładna, śnieg wszędzie. Całkiem ciepło jak na zimę... to co było robić. W około góry!
Wespół z przyjacielem z Przysłupia wybraliśmy się do Zatwarnicy. Porzuciliśmy samochód gdzieś na leśnym dukcie pomiędzy Zatwarnicą i Rajskimi. Wjechać tam bez łańcuchów wcale nie było łatwo...
Skrótem poszliśmy na Krywe.


 Latem to miejsce jest jeszcze piękniejsze...zachowały mi się takie piękne fotki:





Przypomniałem sobie w czasie tej zimowej wędrówki, że jesienią znalazłem tu naszyjnik z pereł:


potem przez bory i lasy...wzdłuż Sanu, starą drogą poszliśmy na Tworylne. Równie piękne i jeszcze bardziej opustoszałe miejsce.... 



 ...wystają tu jeszcze z ziemi liczne ślady bogatej przeszłości tych terenów...

po cerkwi...


po folwarku...


Tradycyjnie już wyciągnąłem z nami Julkę...

 ...na szczęście zapomniała już o baranach... wiecie jak szybko zasnęła po przejściu tych 15-20km?
Bardzo skuteczny usypiacz!

9 komentarzy:

  1. Miejsca piękne i zimą i latem.A na sen najlepszy tlen :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio wspominałem moje kochane Bieszczady...
    Krywe, Hulskie, Tworylne...
    Pani Antonina Majsterek w swoim Suzuki Jimny...

    Ale zimą tam jeszcze nie byłem...

    Pozdrawiam
    Kordian
    www.zyfertowymlyn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam, że szkołę w Wisłoku mają zamknąć. Gdzie Julka do szkoły będzie chodzić jak zamieszkacie w chacie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej zauroczyl mnie naszyjnik z perel...
    niezwykle dzielo sztuki... ktorych w miescie na prozno by szukac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsca, a najpiękniejsze, jak zakwitną tarniny i czeremchy, Szliśmy tam kiedyś na dziko, bardzo dawno, na początku lat osiemdziesiątych, były mury chyba starej kaplicy, znalazłam tam kamień, wypolerowany z napisami po łacinie, za ciężki, żeby go zabrać, chyba go ma teraz jakiś kolekcjoner, a my musieliśmy dalej, na zaporę.Jakieś parę lat temu szliśmy stokówką, tam, gdzie ten taras widokowy, spotkała nas taka wiosenna burza z piorunami i gradem, który siekł po plecach, a do domu daleko. Dobrze, że Julka chętnie chodzi po górach, to dobry bakcyl, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Obiecuje mi ten mój mąż Bieszczady zimą i obiecuje i d...;(
    Dobrze, że choc na zdjęciach mozna zobaczyć;)
    Tworylne piekne jest, a San tam przepieknie błyszczy w słońcu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się właśnie docenia życie … ;) cyria

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoły nie zamkną. Ona już nie jest gminna... jest katolicka. A Julka na co dzień mieszka z mamą. Proponowałem jej przeprowadzkę do mnie ale stanowczo odrzuciła moją propozycję.
    - Tato, przecież ja tutaj mam koleżanki. One ze mną nie pojadą!
    I to był koniec dyskusji.

    Mario, droga do Karlikowa to pestka, tylko sprzęt trzeba mieć.

    OdpowiedzUsuń
  9. jadę tam znowu ,,,już za miesiąc,,:)

    OdpowiedzUsuń