...pstryknąłem mu foteczkę przed wyjściem na szlak...
Jest zdecydowanie za ciepło....Wisłok za domem płynie
Niedźwiadki w Bieszczadach nie śpią...znalazłem trop
na szczęście obyło się bez spotkania trzeciego stopnia...ślady przecinały w poprzek ścieżkę, którą wędrowałem przez Rawki ze znajomym. Tak naprawdę to On zauważył ten trop. Ja przeszedłem rozmarzony...przyroda zimą przykuła moją uwagę.
Też bym nie chciała spotkać się oko w oko z misiem :) Ale fajna sprawa taki trop znaleźć ... Pozdrawiam i zapraszam od czasu do czasu do siebie ... też pokazuję ładną okolicę :)
OdpowiedzUsuńO matko! To doiero przezycie.
OdpowiedzUsuńA może to tropy tego miśka z Przemyśla?
OdpowiedzUsuńMaria z Pogórza Przemyskiego
No a ja jak szłam ze znajomymi na Rawkę (tylko to było pod koniec kwietnia), spotkałam się z małym niedźwiadkiem oko w oko...ale na szczęście nasz widok odstraszył go i szybko uciekł;-D ale ciśnienie i tak mocno nam skoczyło;-)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje góry Piotrze. I ja je zobaczę nareszcie. Już za dwa tygodnie. Może też zobaczę choć trop Misia?
OdpowiedzUsuńJednak musisz liczyć się ztym, że kiedyś na siebie 'wpadniecie' ;))
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie u Ciebie!
sorki za literówkę - oczywiście " z tym "
OdpowiedzUsuńStaram się nie wpaść nań....nie będę Misiu temu wchodził w drogę.
OdpowiedzUsuńStaram się Wam pokazać okolice. I choć nie są to te najbliższe(na nie przyjdzie pora kiedy zamieszkam na stałe w chacie) to z zainteresowaniem śledze Wasze blogi. Rzadko się wpisuję (wymówić się muszę brakiem czasu i czasowym ograniczeniem w dostępie do sieci) ale nie zapominam...czerpie z Waszych doświadczeń siłe do realizacji własnych marzeń...i za ten dar dziękuje.
a u mnie to tylko krolicze slady i czasem lisek taki jeden sie przyplacze. co pewnie jest dziwne, bo jednak to miasto;-)
OdpowiedzUsuńja nigdy w Bieszczadach nie bylam, ale moj Pan i Pani wiele, naprawde wiele razy. moze kiedys mnie tam zabiora;-)))