niedziela, 16 listopada 2014

Źródełko Ignaś

Tak właśnie. Ignaś.  Przez ostatnie tygodnie i miesiące nasza woda z kranu pachniała i smakowała jak źródło wody mineralnej w Rymanowie Zdroju o tej właśnie nazwie.
W końcu za radą Wujka Gugla ustaliliśmy, że trzeba zmienić anodę w zbiorniku z ciepłą wodą....i pomogło!

Tak wygląda coś takiego po trzech latach używania :) A producent napisał w instrukcji: wymieniać co 12-18 miesięcy :) ale kto instrukcje czyta?

W końcu i drzewo porżnięte, zwiezione i ułożone...na ten i przyszły rok. Pod dachem złożone.


 Nie zabrakło pomocnika. Felka cały czas nadzorowała postępy :)



Taki sierść to skarb!

niedziela, 12 października 2014

Stąd do Komańczy...

Jesień w pełni!
Tak kolorowo i cudnie wokół. Choć widać, że z każdym dniem coraz bardziej szaro...przeszliśmy się złapać trochę tej jesieni naszym obiektywem. By zimą cieszyć oko pięknymi kolorami...



W tych przepięknych okolicznościach przyrody nawet krowy produkują pyszne mleko :) Groźnie ale z zaciekawieniem na nas spojrzały...jakby nigdy człowieka nie widziały.


Słowami tych kolorów opisać nie sposób...zdjęcia ledwie oddają ich czar. Festiwal barw!




Zwykła sosna wydaje się być drzewkiem bonsai na tle takiej panoramy.

sobota, 11 października 2014

Wyścig z jesienią...






Jak co roku góry pięknieją jesienią. Kolory zachwycają. Piękne widoki wokół sprawiają, że pracować się nie chce ale zima niechybnie zawita! Wieczory już są bardzo zimne. Nawet zdarzają się przymrozki.




Dlatego za wszelką cenę podbitkę zawziąłem się przybić. Żeby wiatr zimową porą ciepełka z chaty nie wywiewał...bo hulać po poddaszu uwielbiał :)
Wziąłem się za wyrzynarkę i nierówną walkę z czasem podjąłem. Wzorki podpatrzone, proste, półokrągłe,  dwa dni wycinałem....od czterech już deski przybijam...i dni jeszcze trzech co najmniej potrzebuję, żeby koniec ogłosić. 





Wiadomo, co trzy drabiny to nie jedna :)



Po tych pierwszych dniach jedno jest pewne...w sypialni gdzie na dechach sypiamy już jest cieplej i wiatr nie hula  :)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Sielanka :)

Kuźnia Łemkowska znów ożyła...pierwsze warsztaty za nami :)
Każdy coś sobie wykuł... w połowie przypadł mi wieszak. Jego drugą część przygotował wcześniej wójt, który był pierwszym gościem warsztatów.
Dobrze, że takie miejsce powstało...

 


 Jest strawa dla ducha ....ale można też przystanąć i odpocząć...i proziaka z kawą przegryźć....

 Dawno nic nie pisałem...ale ta prawdziwa sielanka to tak naprawdę mnóstwo pracy. Kilka tysięcy przejechanych kilometrów, kilka tygodni pracy, żeby na czas zdążyć!
Bo całkiem spore grono miłych gości, którzy postanowiło w te wakacje zajrzeć i sprawdzić jak się sprawy mają....
A mają się nieźle :)
Kolacje,
 spacery,

 podróże,

 i wieczory...

Nawet pochmurne dni nie straszne są bo wielkie okna dużo światła wpuszczają... milutko siedzi się gdy za oknem pada deszcz.

Zdążyliśmy na czas. Turystyczny parter dla gości czysty już i działa...choć jeszcze sprzętów brak i kilka poprawek wymaga :)



niedziela, 6 lipca 2014

Trochę o kuźni


Otwarta!
Było poświecenie kapliczki, było poświęcenie Kuźni Łemkowskiej...było kucie serduszka...śpiew i łakocie :)
To w wielkim skrócie :)
Ktoś z kamerą uwiecznił otwarcie...sami więc zapewne się o tym wkrótce przekonacie.





Agnieszka i Filip warsztaty będą prowadzić...Kuźni Skarbów uchylać tajemnice.



  
  
   

 

Weekend był cudny! Każdy dzień piękniejszy od poprzedniego. Żeby tak na dłużej pogody starczyło...



Tego co w chacie zrobiłem nie pokaże...bo jeszcze nie czas. Ale studni konstrukcję zobaczyć można...zadaszyć ją tylko zostało. Kolejnym weekendem skończę.
Białą zostawię albo kamieniem obłożę...sam jeszcze nie wiem.









czwartek, 19 czerwca 2014

Ze sceny trzeba zejść...

i zwyczajnie za robotę się wziąć!
Przecież nikt tego za mnie nie skończy...a jutro goście przyjeżdżają :)
Słońce za Chatą się skryło...gdzieś za Hawajską nocuje ;)


Tedy znalazłem chwilę na parę fotek boiska i porządne w izbie szorowanie podłogi...



 Potem siadłem sobie przy lampie naftowej...szybko się ciemno zrobiło. Trochę przez tę Czeremchę co tuż za oknem wyrasta....piła aż piszczy żeby się do niej zabrać i skrócić przy ziemi...ale poczekam jeszcze chwile aż wymyślę co z oknami zrobić...
Jakiegoś pomysłu mi trzeba. Zbyt nowocześnie wyglądają....
Jedno wiem że, z obu stron we wnękach półki z książkami staną...przy nich fotel albo dwa do czytania...ale co z tymi szybami!?




Jak już wymyślę dam znać...tymczasem podziękować pragnę krasnalom: Łukaszowi, Mariuszowi i Pawłowi za pracę weekendową bez, której na czas z pewnością bym nie zdążył!


niedziela, 15 czerwca 2014

Nie tajemnica....

Co robiliśmy ostatnimi weekendami?
Pewnie już wiecie :)
A jeśli nie to zapraszam do oglądania:


Wyszło wspaniale :)
Ze wzruszenia oczy mi się pocą :) kiedy oglądam...

piątek, 6 czerwca 2014

Spacerowo

Jest pięknie ! Nic to, że na północy kraju pada póki u nas słońce świeci :)
Po ostatnich wielce pracowitych weekendach odpoczynku czas krótki nadszedł. Chwilkę na spacer znalazłem ...



Łąka pięknieje z dniem każdym. Żal ją kosić. Take kolorowa do chaty idealnie pasuje.


Ktoś cichcem podszedł zdjęcie zrobił... nim z nad komputera się uniosłem już go nie było...może tak to Jego zdjęcie wyglądało.



I pochwalić się czasem trzeba... Bartka Obrzuta zdjęciem... bo w tych pracowitych dniach powstało :) .