Tak właśnie. Ignaś. Przez ostatnie tygodnie i miesiące nasza woda z kranu pachniała i smakowała jak źródło wody mineralnej w Rymanowie Zdroju o tej właśnie nazwie.
W końcu za radą Wujka Gugla ustaliliśmy, że trzeba zmienić anodę w zbiorniku z ciepłą wodą....i pomogło!
Tak wygląda coś takiego po trzech latach używania :) A producent napisał w instrukcji: wymieniać co 12-18 miesięcy :) ale kto instrukcje czyta?
W końcu i drzewo porżnięte, zwiezione i ułożone...na ten i przyszły rok. Pod dachem złożone.
Nie zabrakło pomocnika. Felka cały czas nadzorowała postępy :)
Taki sierść to skarb!
Dobrze wiedzieć z tą anodą. To my jakoś na wiosnę musimy się tym zająć... Pozdrawiam z nizin :)
OdpowiedzUsuńPanie Piotrze, ma Pan studnię głębinową?? Czy zwykłą?? U nas tez woda zajeżdża Wysową albo i czyms gorszym niestety, walczymy ale nic nie daje...robilismy badania, wszystko ok, z tym tylko, że woda miękka...ogromnie 9,2 PH czy jakoś tak i stąd ten zapach :( Bojler tez mamy tylko z tą anodą to nie wiem co i jak...
OdpowiedzUsuńMamy zwykłą studnię cembrowaną kamieniem. W wodzie jest bardzo dużo żelaza i innych minerałów...
OdpowiedzUsuńPierwsza rzecz to znaleźć źródło zapachu. Jeśli pachnie tylko ciepła woda (jak u nas) to można spróbować podgrzać wodę w bojlerze do 80 stopni przez 8h i odkazić ją np.: chloraminą (do kupienia w aptece). Jeśli nie pomoże na dłużej to lepiej zajrzeć do zbiornika i ocenić stan anody. Każdy producent zbiornika podaje czas co jaki należy wymienić ją na nową. Brak wymiany wiąże się z utratą gwarancji.
Zwyczajowo jak wyczytałem należy wymieniać anodę co 12-18 miesięcy. W przypadku ujęć ze studni zwykłej gdzie woda jest wysoko zmineralizowana może zachodzić potrzeba częstszej wymiany. Po wymianie należy postąpić jak powyżej. Odkazić zbiornik i utrzymywać 80 stopni w bojlerze przez ok. 8h.
Jeśli pachnie zimna woda trzeba sprawdzić filtry i ujęcie wody.
Futrzak cudny ......no i do tego tak pieknie pomaga ;)
OdpowiedzUsuńHmm? Teraz się nie znam na studniach, źródełkach itp, ale ale ......mam dwa trzy miesiące na znalezienie domu ......bo mieszkanie już w fazie sprzedaży ......Ech zaczynam ostre poszukiwania......chyba będę się zgłaszać do Ciebie po porady ....tzn jakby co ;)
Pozdrawiam z michą uśmiechnięta , choć wiele osób mówi , że zwariowałam, a ja po prostu spełniam marzenia .....nie łatwe........ ale kto nie ryzykuje ten nie ma ;)
Brawo! Marzenia przecież właśnie po to są by je spełniać :)
UsuńSzczerze kibicuję!
W jakim rejonie szukasz chaty?
U nas z wodą podobnie:) Ale taka jest w "naszej" puszczy...wodę do picia, gotowania przywozimy z pobliskiego źródełka:)
UsuńOlu trzymam kciuki z Twoje marzenie!
My swoje spełniliśmy - sen o starej chałupie się ziścił, choć wszyscy wokół dziwili się bardzo i dziwią nadal:)
Ciepłe pozdrowienia
O, nie wiedziałam, że też mam Ignasia u siebie; po dłuższym nieużywaniu ciepła woda "zajeżdża" aż miło; tylko że nas zasobnik jest tylko na ogrzewanie z podkowy, więc pewnie trzeba zadać do środka jakiegoś odkażalnika; właściwie to nam nie przeszkadza, cieszymy się, że w ogóle woda jest; a do celów spożywczych przywozimy zawsze ze sobą 20-litrową beczkę wody wodociągowej, na kawę i herbaty wystarczy; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMario, Anodę montuje się w zbiornikach emaliowanych.
OdpowiedzUsuńMy też grzejemy głównie z pieca. Grzałka elektryczna tylko nocą w II strefie działa. Też dźwigaliśmy i kupowaliśmy wodę to gotowania, bo nie wiedzieliśmy co jest przyczyną tego stanu rzeczy.
Po wymianie mamy spokój i cieszymy się własną bardzo dobrą wodą ze studni :)
Jeśli macie zbiornik cynkowany to raczej jest to kwestia źródła...
Pozdrowienia :)