Jak co roku góry pięknieją jesienią. Kolory zachwycają. Piękne widoki wokół sprawiają, że pracować się nie chce ale zima niechybnie zawita! Wieczory już są bardzo zimne. Nawet zdarzają się przymrozki.
Dlatego za wszelką cenę podbitkę zawziąłem się przybić. Żeby wiatr zimową porą ciepełka z chaty nie wywiewał...bo hulać po poddaszu uwielbiał :)
Wziąłem się za wyrzynarkę i nierówną walkę z czasem podjąłem. Wzorki podpatrzone, proste, półokrągłe, dwa dni wycinałem....od czterech już deski przybijam...i dni jeszcze trzech co najmniej potrzebuję, żeby koniec ogłosić.
Wiadomo, co trzy drabiny to nie jedna :)
Po tych pierwszych dniach jedno jest pewne...w sypialni gdzie na dechach sypiamy już jest cieplej i wiatr nie hula :)
O! jak u Ciebie pięknie. Masz chatkę, taką, o jakiej od zawsze marzyliśmy i w dodatku, w miejscu, w którym jesteśmy zakochani. REWELACJA!
OdpowiedzUsuńPiotrze, napisz proszę, czy teraz jest odpowiedni czas na wyjazd Bieszczady, aby zobaczyć te kolorowe góry. Czy może, jak piszesz , już jest po pierwszych przymrozkach i liście już są na ziemi :-)
Wiele razy byliśmy w Bieszczadach, ale ani raz nie trafiliśmy na tą piękną złotą jesień. Gorąco pozdrawiamy.
Jesień w pełni :) kolorów tysiąc :) Przybywajcie!
UsuńGratuluję cierpliwości!!!
OdpowiedzUsuńEfekt wychodzi cudny.....naprawdę świetnie, no a jak jeszcze cieplej Wam w dupki to juz w ogóle super !!! Powodzenia w wykańczaniu!
Ech jakie widoki....jesień to taka magiczna pora roku, czaruje całe otoczenie .......a Wam jak zwykle tylko pozazdrościć tego krajobrazu;)
Pozdrawiam i czekam na kolejne jesienne zdjęcia gór ;)
Cieplutkie uściski :)))
Efekt rewelacyjny. Podziwiam cierpliwośc i zapał do pracy :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień u Was:) a i chatka, jak z bajki...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Beautiful autumn pictures and I love the wood on your house. Looks so lovely and is done with love!
OdpowiedzUsuńAll my best
Elisabeth
U nas na Podgórzu też jest piękna jesień :-)
OdpowiedzUsuńNasze "gierlandy" już wycięte, są bardziej ozdobne niż Twoje (bo takie były w Wilkówce). Najładniejsze są właśnie w Beskidach, w Wietrznie i Łękach Dukielskich (a przynajmniej my tam je podziwialiśmy) - na każdej chałupie inne!
Widziałem jesień u Was kiedy ostatnio do Przemyśla jechałem. Zachwycałem się. Naprawdę pięknie jest na Podgórzu.
OdpowiedzUsuńA nasze girlandy są skromne bo inne myślę sobie, do chaty nie pasują. Tez podglądałem okolice ;) zanim zdecydowałem się na ten wzór :)
Pozdrowienia :)
Masz rację, do Twojego domku takie pasują :-) W naszej wsi (Pstrągowa) nie ma takiej tradycji, ale myśmy kupili i przenieśli dom bogatego wójta Wilka z Zarzecza i on się na początku 20. wieku wysadził "na bogato". Więc i myśmy je odtworzyli.
UsuńMiło patrzeć na metamorfozę Chaty.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci zapału, podejścia , wytrwałości i czasu na to wszystko!
Często zaglądam podpatrując efekty Twojej pracy!
Trzymam kciuki i pozdrawiam
Kordian (z Zyfertowegomlyna)
Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuń