Każdy coś sobie wykuł... w połowie przypadł mi wieszak. Jego drugą część przygotował wcześniej wójt, który był pierwszym gościem warsztatów.
Dobrze, że takie miejsce powstało...
Jest strawa dla ducha ....ale można też przystanąć i odpocząć...i proziaka z kawą przegryźć....
Dawno nic nie pisałem...ale ta prawdziwa sielanka to tak naprawdę mnóstwo pracy. Kilka tysięcy przejechanych kilometrów, kilka tygodni pracy, żeby na czas zdążyć!
Bo całkiem spore grono miłych gości, którzy postanowiło w te wakacje zajrzeć i sprawdzić jak się sprawy mają....
A mają się nieźle :)
Kolacje,
podróże,
i wieczory...
Zdążyliśmy na czas. Turystyczny parter dla gości czysty już i działa...choć jeszcze sprzętów brak i kilka poprawek wymaga :)