Wjechałem tedy na szczyt sam góry tej Zimy szukać. Po amerykańsku, na łatwiznę...Hilem pojechałem.
Śnieg prawie wszędzie stopniał. Pogoda piękna. Opalać się można. Zimy niet.
Dopiero pod lasem na Czystohorbie coś białego znalazłem. Śnieg chyba albo to co z niego zostało.
Spacer po górach zaliczony :)
Próbowałem wcześniej coś wysłać ale prędkość mojego połączenia mnie onieśmieliła...godzinę trzeba czekać, żeby cosik pokazać. Masakra jakaś. Znikąd ratunku.
Tak żyć chyba będziem w tej głuszy...bez okna na świat.
Już jutro Sylwester! W tym miejscu i w tej chwili Wszystkim podglądaczom życzę szczęścia i spełnienia marzeń w nadchodzącym 2013 roku !