Wlazłem tam! Wysoko. Spojrzałem w lewo
w prawo...
zajrzałem do komina...właściwie to rzuciłem okiem w szalunek...
i rozejrzałem się po okolicy...
Udało nam się z piecem w sam raz!
Jeszcze jedno jego zdjęcie od frontu:
widać jaki jest wielki...wrażenie potęguje brak podłogi.
W rzeczywistości pasuje jak ulał i daje naprawdę dużo ciepła.
Dom jeszcze nie zupełnie ocieplony. Ledwie zatkaliśmy szpary pomiędzy belkami watą mineralną...a sufit to tylko powała z desek ze szparami na centymetr...wszystko ciepło ucieka do góry....i na nim położymy watę. Naprawdę. Zima mi nie straszna!
No i mam już drzwi. Szukam klamki. Jak ją zainstaluje to zdjęcie będzie ciekawsze...