wtorek, 9 marca 2010

Czas na Wiosnę!


....po zimowym letargu...wyglądam zieleni i słońca!

Kupiłem tedy kawałek wiosny za piątaka...


Zerkam nań co chwilę kiedy rozkwitnie...i przypominam sobie wiosenne wędrowanie...



...rok temu? dwa?

Nieważne, pachnie tak świeżo!

I ta zieleń liści...żywa, pachnąca...jeszcze nowością wygląda...



To moja ulubiona pora roku...nie mam nic przeciwko Zimie...ale wszystko przemija i wszystko ma swój czas.
Czas na Wiosnę!

sobota, 20 lutego 2010

Rząd dusz...




...wisi u belki w Cerkwi prawosławnej pod wezwaniem św. Onufrego (Wisłok Dolny)


Kiedyś każda miała swój dzwon. 
A może wypada powiedzieć, że każdy dzwon miał swoją dusze?
Dzisiaj są one eksponatami muzeum, które powstało po remoncie Cerkwi w latach 2002-2003
W jego zbiorach można znaleźć ciekawe dokumenty, znalezione pod podłogą na strychu. 
Obecnie są one w części udostępnione...a, że są ciekawe widać z tej instrukcji:

 

Instrukcja dla Oglądaczy Zwłok
Brzmi pięknie.

Od zapomnienia udało się też ocalić fragmenty żeliwnych...



i kamiennych nagrobków...


odnalezionych w najbliższym otoczeniu Cerkwi
Przetrwało też kilkanaście przedmiotów pochodzących prawdopodobnie z Cerkwi Górnego Wisłoka


wszystkie są piękne...
 



Oglądać możemy te eksponaty dzięki współpracy i zaangażowaniu m.in. ks. Krzysztofa Pichury , NGK "Magurycz" oraz innych ludzi w projekt utworzenia Muzeum w Cerkwi.

NKG Magurycz to stowarzyszenie społeczników - zapaleńców, którzy poświęcają swój czas by zachować od zapomnienia uratowane cudem elementy kultury przeszłości Beskidu Niskiego i Bieszczadów.
Ich pracę widać niemal na każdym starym lokalnym cmentarzu....


środa, 17 lutego 2010

Duchy Beskidu...

Spacerkiem z małej wsi Kotań są dwa kroki do Świątkowej Małej i Wielkiej...idąc białym asfaltem do Cerkwi mijaliśmy po drodze duchy przeszłości...

 

i uśpione im podobne zastaliśmy na miejscu...



...a strzegły tej świątyni:


Wędrując dalej ze Świątkowej Wielkiej przełajem do Kotani...


duchy wciąż nam towarzyszyły...


Wśród śnieżnej świątyni...


przez zamarzniętą  rzeczkę...


trafiliśmy do celu:

 

Tej świątyni pilnował Duch Wina Truskawowego...




jako żywy....mówię Wam!
Świadków było wielu!