Miałem kłopot, bo za domem stało suche drzewo. Nic strasznego gdyby nie fakt, że ta część działki do mnie nie należy a obecny dzierżawca zakazał jego wycinki...
Przyjeżdżam do domu w zeszłym tygodniu i co widzę?
Leży!
Wichura je powaliła.
Cuda się dzieją...cuda.