Z "poświęconych" bali po przerżnięciu kilka ładnych belek powstało.
I tak się samo jakoś w łoże poskładało.
Zgrabne całkiem.
A w sąsieku drzwi leżały... i się doczekały.
Ładne lustro?
Chacie białych pasów na ścianach przybyło.
Dziękuje krasnalom: Julce, Moni, Paulinie, Łukaszowi, Michałowi i Dziadkom...
:):):)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaahhhhhhhhhhhhhhhhhhhh :)
OdpowiedzUsuńU nas jakoś samo nic się nie chce poskładać do kupy.
OdpowiedzUsuńFajne i łoże, i lustro, i cała chata.
Z mazurskim pozdrowieniem
a przez kogo poświęcone?:))))))
OdpowiedzUsuńNiezłe ,,Madejowe'' łoże :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Trochę na chybcika łóżko skręcone, jeszcze wezgłowie nie skończone. Wyszczotkowane tylko. Drugie w drodze. Oba będą w tym samym pokoju. Projekt podejrzałem na allegro. Zmodyfikowałem wg swojego pomysłu. Bardzo mi zależało na tym, by dało się je zsunąć w jedno małżeńskie. A jednocześnie żeby zachować jak najwięcej z widoku starych bali...one są takie piękne.
OdpowiedzUsuńDotąd podglądałam milcząco, prawie od początku chyba. Jednak dłużej nie wytrzymam! Łoże mnie urzekło i na kolana powaliło. Jest przepiękne, jak i cała Twoja chałupa zresztą. Aż mnie w dołku ściska na widok jej surowego piękna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam