Wiecie, że już zapomniałem jak wysokie góry wyglądają?
Dobrze, że trafiło się firmowe spotkanie w Zakopanem.
Fajne miejsce. Miła atmosfera. Znajome twarze. I super atrakcje!
Wypad w Tatry pod opieką ratowników TOPR.
Musiałem zrezygnować ze zdobycia Mnicha i zjazdu po linie nad przepaścią...nie bylem nań przygotowany. Wybrałem długą wycieczkę z Kuźnic do Murowańca przez Kozi Wierch do doliny Pięciu Stawów i dalej do Palenicy.
10 godzin marszu półbutach ;-) (bo moje obuwie Wisłoku zostało). Nie stworzone do górskich eskapad nie wytrzymało trudów. Już w hotelu po powrocie zorientowałem się, że but lewy na pół pękł a obcas swoim życiem żyje...ale straty jakieś muszę być! Kilka widoczków poniżej...
Czarny Staw Gąsienicowy.
Kozia przełęcz.
Dolina pięciu stawów z Koziej przełęczy.
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów po remoncie...nowy gont wygląda z daleka nieźle. Bliżej traci na uroku. Maszynowo rżnięty w równiutkie deski już krzywi i wichruje się gdzie nie gdzie...
Bardzo miło spędziłem weekend. Dobrze jest oderwać się od rzeczywistości...a już "Jesień idzie...nie ma na to rady"
Jejku, to ci wspinaczka.
OdpowiedzUsuńTatry są piękne, fakt, ale najpiękniejsze są nasze Beskidy ;-)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała... a dawno już w Tatrach nie byłam. Widoki cudowne !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo, no! czy zauważyłbyś kiedyś, przed chatą z Wisłoka, takie niuanse na dachu gontowym w schronisku? że to maszynowe, wichrują się? fachman już jesteś w gontach;
OdpowiedzUsuńpotrzebna jest taka, choćby weekendowa, odskocznia od codzienności, tym bardziej chętnie wraca się do siebie; a jesień idzie, już buki muśnięte wierzchołkami ... pozdrawiam serdecznie.
Masz racje, pewnie nie zwrócił bym uwagi...ale musi być łupany na mojej chacie. I nie ma znaczenia, że nikt tego nie dostrzeże!
UsuńFajne fotki, och jak ja dawno w gorach nie bylam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Moje rodzinne strony ... tęsknię za górami :)
OdpowiedzUsuńPrzedzieram się przez górską mgłę, przecieram oczy ze zdziwienia i czytam "nowy gont wygląda z daleka nieźle"... zaczynam się Ciebie naprawdę bać:)... dobrze że Tatry nie są maszynowo rżnięte i nie tracą uroku przy bliższym poznaniu:)
OdpowiedzUsuńdobrze,ze nie skończyło się na "pójdę boso" a zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńpiękna sceneria, melancholii trochę, straty do odbudowania a wrażenia ładują na długo...
OdpowiedzUsuńpowodzenia
może i ja w końcu z rodziną w góry wypadnę... ale chyba nie porwę się na taką trasę... nie na moje nerwy ;)
Tatry, wysokie góry...uwielbiam. Trzeba na wszystko znaleźć czas...
OdpowiedzUsuń