Dziś przybiłem 820 gontów!
Dziś przybiłem 950 gontów!
Copy-paste i gotowe.
Pod dzisiejszą datą wpisałbym bym:
Przybiłem kolejne 850 gontów i wstawiłem kolejne okno w dachu. Na dowód zamieszczam zdjęcie.
A żeby nie było, że samo się zrobiło dodam jeszcze jedno "na robocie":
Za to Mój Pokój nad główną Izbą i Sienią wygląd zupełnie inaczej w świetlne dziennym.
Tymczasowo służy jako skład budowlany. Ale w porównaniu do czasów kiedy słońce tu nie docierało...pamiętacie to zdjęcie przy lampie? Niebo do ziemi.
Ostatnie okno od drogi dopiero teraz nabrało niebieskiego koloru. Zwyczajnie nie było kiedy o nie zadbać... Za to pomalowało się "samo" :)
Niestety poza oknem od drogi nic się nie zmieniło. Można by rzec na froncie bez zmian!
Dlatego dla podwyższenia morale kupiłem sobie koszyk. Taki zwykły. Wiklinowy.
Takie proste i takie tanie a cieszy...
No, no robota w rękach się pali. Takie coś z wiklinki,a cieszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie marudź postępy są i to jakie mistrzostwo świata, ja robię remonty, ale tylko w głowie swojej na razie. W ubiegły piątek zostałam z dziurą w ścianie i tak sobie wymyśliłam, że chcę taką ścianę z cegieł koniecznie, a że mieszkam w zabytkowej kamienicy z 1568r. to się da zrobić, bo podłoga drewniana, belka i łuki nad oknami, więc klimat jest, ale okazało się, że cegła nierówna i do tego dziurawka, pewnie kładziona za PRL i zostałam z tą dziurą w ścianie, a pomysłu na ścianę teraz nie mam, pewnych rzeczy nie przewidzisz. Pewnie cegła jest, ale gdzieś dalej, bo to bardzo grube mury są. Jednego Ci zazdroszczę tych łąk i tego klimatu. Podglądam Ciebie i jak już skończysz, wtedy usiądziesz z piwkiem przed domem pomyślisz, że warto jednak było walczyć. Głowa do góry ! Houk !
OdpowiedzUsuńJak się oczekuje spektakularnych zmian to niby nic się nie wydarzyło. Ale widać, widać postęp!
OdpowiedzUsuńBędziesz miał... co ja mówię: już masz piekną Chatę. A widoki z okien: Bezcenne. Niech się nie zmieniają.
Pozdrawiam. Anonimowa Podczytywaczka.
Rewelacja ,dach zaczyna sie prezentować SUUUPEROWATO :) Jeśli zachowasz tempo a w wakacje pewnie znajdą się też chętni do pomocy za jeszcze chwilka i będzie cudowne bardzo efektowne zakończenie .
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY Piotrze i cały czas trzymamy kciuki za postęp w pięknie prowadzonych pracach rekonstrukcyjnych.Podziwiamy za pietyzm w podejściu do rekonstrukcji Twojego domu :)
Nie odrazu Kraków zbudowano... Nie ważne, że powoli - ważne, że cały czas do przodu. A pracy ubywać będzie :) Fajny widok przez okno :)
OdpowiedzUsuńto ile sprawności już zdobyłeś przy remoncie:)? teraz na topie gonciarz :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ten dzień, kiedy nasz pokój nad sienią będzie wyglądać jak Twój!
Dla tego widoku przez okno warto przenosić góry, pozdrawiam i kibicuję
OdpowiedzUsuńMoże to Twoja przyszłość? będziesz układać gont innym, dobrych fachowców jak na lekarstwo; widzę, że koszyki sprawiają radość wszystkim; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo końca roku pewnie zamknę tylną część dachu z bocznymi daszkami...wierzcie mi strasznie to żmudne zajęcie. Inna sprawa, że nie mam jeszcze wystarczającej ilości gontów. Rąbią się a to trwa.
OdpowiedzUsuńNajtrudniej było zacząć. Jeszcze chwila i będzie połowa tej części dachu...a z górki zawsze łatwiej ;-)
Podziwiam konsekwencję i zaparcie w przybijaniu :))). Dla mnie to jakieś niewyobrażalne ilości :). Jeśli chodzi o to jak się wszystko razem prezentuje to ja Ci powiem, że mi szczęka opadła i jeszcze jej ponieść nie mogę. Trzymam kciuki za jak najszybsze zakończenie prac :). Ja od dwóch miesięcy borykam się z remontem 60 m mieszkania. Robią to ekipy dwie a ja nie wierzę, że kiedykolwiek doczekam końca...
OdpowiedzUsuń