...ale ledwie żyję.
Prawa ręka przez dwa tygodnie młotek zwyczajna trzymać, tak już mi została...chyba klepać te gonty do zimy będę.
Za to mam już dwa okna w dachu i światło słoneczne na poddaszu. A tyle zrobiliśmy:
i tyle jeszcze zostało:
Tylko z tej strony. Z drugiej nic oczywiście nie ruszone.
Przerażające!
Od ostatniego wpisu piwnicę odbudowano. Nie gotowa całkiem jeszcze...miałem nie pokazywać...
ale trzeba ją już "tylko" ziemią obsypać i trawę posadzić. Stare drzwi z framugą zaolejone wróciły na swoje miejsce. Daszku jak dawniej jednak nie będzie. Szpecił raczej niż zdobił całość.
W środku podłogi z kamienia czekają "tylko" na wyczyszczenie. Choć ta w kuchni wymaga jeszcze kilku poprawek zaczyna wszystko nabierać wyglądu i użyteczności. Już nie muszę skakać przez podwaliny...
Tomasz, który ze mną na dachu pracował powiedział, "chłopie jeszcze na rok masz tej roboty"....ten to potrafi pocieszyć. Prawda?
Zapomniał bym dodać. "Tylko" 15 metrów drzewa na placu do porżnięcia i porąbania czeka...
Sielanka!
Dawno się nie odzywaliśmy
4 tygodnie temu
Ale gdy widzisz te pecherze na rekach i pot spływajacy z czoła, to wiesz, że zrobiłes COS naprawde!!! I dla siebie!
OdpowiedzUsuńTo cieszy, choc jest tak cholernie trudno!
Wiem, mam tak samo! To domena tych pozytywnie zakręconych...!
Ale POTEM będzie sielanka!
życzę wytrwałości!
I powolutku do przodu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto tak pomęczyć się, czy Ty wiesz, jaki ten dach będzie? najcudniejszy na świecie! już też zaczynamy zaopatrwywać się w drzewo, część pocięta i porąbana, trochę brzozy jeszcze przyjedzie na szybkie rozpalenie pod kuchnią; nie dajemy już sami rady, drzewo przyjeżdża z "usługą", jest cięte na miejscu przez dostawcę; piwniczka koło domu - to moje marzenie i najbliższy plan, może się uda; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRobi się coraz piękniej. Praca dla siebie bardziej cieszy chociaż ręce bolą, ale wiadomo że się niczego nie spieprzy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSielanka czy nie postępy są :)
OdpowiedzUsuńTakiej chaty pozazdrościć tylko :) Wytrwałości życzę, cokolwiek byś nie robił, nic nie przychodzi lekko ... pozdrawiam
Piotrze,
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie - moze i na rok roboty, ale jestes blizej niz dalej.
I chata naprawde pieknie wyglada, a bedzie jeszcze piekniejsza.
A co do bicia gontow i rabania drewna - wiesz ilu ludzi Ci serdecznie zazdrosci?!
trzymaj sie - Kasia
A żebyś wiedział - sielanka!
OdpowiedzUsuńTen dach z gontu to poezja... A piwniczka, ach!
Nie powiesz mi, że nie czujesz się szczęśliwy... ;-))
Piwniczka i drzwi - piękne, dach - cudo! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńnajważniejsze,ze robota nie stoi a idzie- a robi się naprawdę pięknie!:)
OdpowiedzUsuńDach będzie piękny, stara chata powinna mieć, no może nie stary, ale w starym stylu dach..ostatnio byłam w Jastarni gdzie jedną z atrakcji turystycznych jest chata rybacka z XIX wieku....idę szukam...aparat w pogotowiu.... gdy dotarłam zamurowało mnie z "wrażenia"... biedna stara chatka miała nowiuteńki dach z czerwonej, lśniącej blacho-dachówki... powiem tylko, że przeszła mi ochota na robienie zdjęć...nie wiem czym kryto dachy na pomorzu w XIX wieku, ale na pewno nie była to blacho -dachówka....Twoja chyża będzie śliczna, zresztą już jest... Jak będę w okolicy obejrzę osobiście, oczywiście za pozwoleniem właściciela:)...
OdpowiedzUsuńJa już nic nie dodam mądrego..wszyscy poprzednicy juz to zapisali. Chyża pięknieje z dnia na dzień, zdjęcia podłóg są przepiękne. Po prostu chyba muszę Cie Piotrze kiedys odwiedzić. Nie mam za daleko ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że piszesz! znaczy zę jest ok, jak długo nie pisane :) na sielankę czas przyjdzie, a póki co to GONT ci wyszedł marzenie!! a ze to kawał roboty to teraz już wszyscy wiedzą!
OdpowiedzUsuńpowodzenia - zakręcona ale bardziej siedząca w uwiązaniu :)
A co będziesz robił jak to wszystko skończysz Piotrze?
OdpowiedzUsuńPrzecież nie będziesz leżał w hamaku czy wygrzewał się przed kominkiem, zgadłam?
Piwniczka cudna, gontu już o tyle mniej do położenia, też cudnie. Szklanka jest do połowy pełna, nie pusta - znasz to?
Pozdrowienia serdeczne i dalej trzymam kciuki, za siłę i upór.
Praca mi nie straszna! Już kupiłem drzewo modrzewiowe na budynek gospodarczy. W tym roku już nie dam rady...ale na zaś mam już co robić ;-)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, pomyśl o efekcie końcowym jak będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyjechać obejrzeć efekty, oby tylko była pogoda :)
Bliżej niż dalej! A piwniczka - moje marzenie. Chłodna, na przetwory idealna....
OdpowiedzUsuńBardzo piękne ... pozdrowienia z Hiszpanii
OdpowiedzUsuń