Mało kto chwilę się nad tym zastanowi...
Sielanka - najprędzej pomyśli.
Przyzwyczaiłem się, ale wcale nie byłem lepszy kilka lat temu. Moim zachwytom nie było końca. Wszystko było takie piękne. Od zwykłej zielonej trawy po pięknie brązowiejące bale w słońcu....tak reagują przejezdni. To widać. Nawet samochody zwalniają na drodze przyglądając się chałupie.
Miałem tak samo...
A teraz.
Pół dnia poświęciłem z pomocnikami na pozyskanie kamienia...
...w warunkach skrajnie nie korzystnych. Deszczowo i zimno. Zawieja i śnieg. Przemokliśmy wszyscy.
To nie był najlepszy moment.
Wiem, ale ostatni przed chwilowym powrotem zimy. W niedziele całkiem już nastała...
W zamian, przed świętami jeszcze będę miał podłogę w Boisku. Taką normalną,ciepłą, po której chodzić w kapciach będę.
Chyba tej normalności mi po trzech latach brakuje...dlatego skrobię wytrwale szczotką drucianą stare deski. Drzwi z nich będą. Do łazienki.
Podobne będą zdobić jej ściany.
Takie rzeczy kosztują każdą moją chwilę wolną....daleko mi do normalności.
Wariat ze mnie.
Taki sam jak wielu innych...zwyczajnie sielanka.
No, sielanka ;)
OdpowiedzUsuńSkrobanie desek, pozyskiwanie kamieni w deszczu..
Sielanka, jak 150 :)
Ale za to później będziesz miał cudnie :)
A łazienka z tymi starymi dechami fajna_fajna. Jeszcze serduszko na drzwiach wycięte ciekawie by się komponowało.
Ktoś kto kocha stare domy przeczyta z przyjemnością, a na zdjęcia chętnie popatrzy! Gratulujemy wytrwałości:-)))
OdpowiedzUsuńTakie wyczyszczone deski to poezja w najczystszej postaci:-)))
Ten rodzaj sielanki uwielbiam ,i sama ja od kilku lat uskuteczniam :)) "Łikend" bez sielanki "łikendem" straconym ;)))
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że Cię zasypało, zawiało, zamiotło...A czy ktoś Ci mówił,że będzie łatwo?:)...ale pomyśl jakie bonusy czekają na Ciebie jak już wszystko zrobisz...własny domek, świeże powietrze, piękne widoki, zapach drewna, spełnienie marzenia,cisza, życie w najpiękniejszym miejscu na świecie, żadnego wyścigu szczurów, bieganiny, stania w ,korkach itd....sielanka!:)
UsuńKażdy wariat ma swoją sielankę ;-))
OdpowiedzUsuńPiękne drzwi będą. I ściany ;-)
Pozdrawiam
oj wariat z Ciebie, ale jaki pozytywny! Moim zdaniem robisz coś bardzo ważnego, bo ratujesz tę chałupę i dzięki między innymi takim ludziom jak Ty, nasz krajobraz kulturowy zostanie zachowany. Brzmi patetycznie, ale tak właśnie myślę, bo też jestem jedną z tych osób, która płacze nad każdą starą deską przeznaczoną do spalenia, czy każdym plastikowym oknem wstawionym w stare mury.
OdpowiedzUsuńSzkoda że u na takich płyt kamiennych nie ma, nawet w deszcz byśmy je wydobyli :)))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wariat ale ja 3 lata temu wyczyściłam całą moją chałupę szczotką drucianą.Efekt czarujący. Ludzie na wsi patrzyli na mnie jak na wariatkę. Miałam jeszcze jeden-lepszy pomysł: wysmarować preparatem przeciw kornikom i owinąć całą chałupę streczem. Kolega mój jest konserwatorem zabytków i owija w folię fragmenty ołtarzy ,żeby wykurzyć korniki. Ale nie zdecydowałam się na takie wariactwa.
OdpowiedzUsuńW takim razie takich wariatów jest więcej, a jak jest nas więcej - to już norma.
pozdrawiam
Dobrze jest zwariować pozytywnie! Ja tez tak mam i tak też o mnie mówiono, gdy wrzucałam makę, jajka i twaróg do tynków... a wszyscy myśleli, że naprawdę zwariowałam...
OdpowiedzUsuńStare deski, kamienie... stare domy... to rzeczy bezcenne, które przypadły nam w udziale i z tego mozemy byc tylko dumni!
Twój dom to prawdziwa poezja! Kamienny korytarz, dach z wióra osikowego, drewniane podłogi...I te wszystkie inne cuda, kore jeszcze w nim stworzysz!
Dom z duszą... bo robiąc tyle rzeczy samemu, oddajesz mu swoją duszę i serce!
A to na pewno do Ciebie wróci, cała ta dobra energia, trud i praca, którą wkładasz w Swój dom.
I wiesz nie wiem jak Ty, ale ja nigdy nie chciałabym dostać domu gotowego, pod klucz, muszę też sama go tworzyć, wtedy wiem, ze jest naprawdę mój.
Pozdrowienia.
jakże zazdroszczę Ci tej "sielanki" chetnie sama poskrobałabym deski :)
OdpowiedzUsuńoch wiele osób teraz skrobie szczotką drucianą deski :)))) taka moda, na jak najstarszy wygląd :))) ja też szoruję :)))) ale nie sobie :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńHeej, Piotrze. Lubimy takich wariatów. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńi tak się będę zachwycać a potem pomyślę o moich sąsiadach -na początku tej drogi z domem do remontu mieszkających "na razie" w barakowozie-oby do wiosny.
OdpowiedzUsuńNo, no...nie spodziewałem sie, że jest nas wariatów...aż tyle :-)
OdpowiedzUsuńJakby komuś brakło desek do skrobania...chętnie podrzucę swoje ;-)
Bardzo często zaglądam tu do Ciebie i podziwiam chatkę nawet mężuś się zaraził i też od czasu do czasu podczytywał i podglądał Twoje zmagania z remontem.On uwielbia takie klimaty jest tzw. korniczkiem - kocha drzewo i tworzy z niego różności.
OdpowiedzUsuńPiotrze, pomysł z kamienną podłogą jest rewelacyjny ,po prostu piękny kamień. Szkoda,że w mojej okolicy nie ma takiego .... bo od jakiegoś czasy mojej polówce krążą po głowie różne pomysły związane z elewacją i takim właśnie kamyczkiem. Wiec ,że takich pozytywnie zakręconych pozytywnie wariatów jest dużo , dużo więcej.
Pozdrawiam serdecznie .... znad Wisłoki :D
No to rzucaj ... jedna wte czy wewte, co za różnica.
OdpowiedzUsuńDechy zarąbiste.
Pozdrawiam
jolanda
Jakie piękne płyty kamienne, równiutkie, płaskie, będzie posadzka jak malowanie, a skoro jeszcze będzie ogrzewana od spodu, to wręcz luksus; a te spatynowane czasem deski ukryj gdzieś głęboko, bo Ci pan Pękalski z Hoczwi odkupi na swoje Anioły i Biesy, tylko na takich starych tworzy; ciężka to praca odbijanie takiego kamienia ze ściany, a jeszcze przy takiej pogodzie, ale patrząc na ten stosik czuje się dumę, prawda? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiotrze, jak bym siebie czytała, łączę się z Tobą wirtualnie, też prawie trzy lata trwamy w tej (nie)normalności i też czasem właśnie tej normalności nam brakuje. Ty przed Świętami będziesz miał podłogę, a my, jak dobrze pójdzie blat w kuchni ;) A deski też skrobiemy, a co!
OdpowiedzUsuńDeski cudne. Już sobie wyobrażam drzwi i łazienkę. A normalność... cóż, to pojęcie dla mnie dość względne;)
OdpowiedzUsuńDrzwi do łazienki będą boskie, super by wyglądały po przemalowaniu białym bardzo, bardzo rozcieńczonym impregnatem.Pozdrawiam i życzę wciąż takiego spojrzenia na świat
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to nie będzie już musztarda po obiedzie ale miast szczotki drucianej można wykorzystać tzw. piaskowanie. Pytanie tylko czy masz tam taki warsztat w okolicy. Robiłem to u siebie z nowymi belkami i efekt jest więcej niż zadowalający.
OdpowiedzUsuń