...usiadłem sobie na belce podwaliny w drzwiach boiska i leniwie patrzyłem na krajobraz...chęci jakowyś do pracy nie zebrałem. Siedziałem i dumałem... zdało mi się, że chwile to ledwie trwało...
...pożółkła Jarzębinę...
....Czeremchę za domem czerwienią pomalowała...
...Wielki Jesion swym oddechem zmroziła. Biedaczysko siły witalne stracił zupełnie...
A Ja w tyle jestem... chroniczny brak czasu! A i energii ostatnio nie zbywa... akurat teraz energetycy muszą kable wymieniać...dniami całymi prądu nie ma...
I choć mam już pierwsze "brudne" podłogi - wylewki betonowe, okna w boisku, wodę ze studni rurą do chyżówki pociągniętą - to gdzie tam jeszcze do stanu zamierzonego...wrześniowego...wieczność cała!
Jak Jesień to Jesień... może trzeba się już w kołderkę owijać i jak Pan Jeż pod liśćmi w sen zimowy zapaść i odpocząć?
Taki Jeż ma dobrze....
Czasami trzeba usiąść..i podumać o przemijaniu, każdy potrzebuje odrobinę nostalgii. Brudne podłogi to też nasz plan do września. I już niewiele brakuje...a Pani Jesień bywa piękna i słoneczna. Nie trzeba żałować lata...będzie następne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak świetnie to napisane!!! Rewelacyjnie się Ciebie czyta!
OdpowiedzUsuńU nas tez już prawie jesiennie.....
PIOTRZE co za nostalgiczno-poetycki nastrój :/Wszystko będzie wtedy gdy ma być,chata pięknieje, kilka dni w to czy w tamto nie zbawi.Na dumanie też musi być czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ale Pan Jeż zimą oszadziałych gałązek nie zobaczy i z grzanym winem przy kominku nie usiądzie, on to prześpi :-)
OdpowiedzUsuńW jesieni najfajniejszy jest zapach suchych liści i widok opadających mgieł rano. Kiedyś taki poranek w Gładyszowie miałam - magia i bajka.
Z pozdrowieniem C.
Witaj Piotrze, zmęczony jesteś i tyle. No i se odpocznij, od razu świat będzie bardziej różowy.
OdpowiedzUsuńJeszcze lato mamy, tylko dzień krótszy i wieczory chłodniejsze.
Dobrego humoru - jo-landa
PS. Mierz siły na zamiary.
Nie jesteś sam. Też tak siadam na schodkach, które mam i o których tak długo marzyłam, a czas sobie płynie i płynie... Aż patrzymy; JESIEŃ...
OdpowiedzUsuńjeszcze czas, jeszcze nie pora- najpierw trzeba zapas sadełka zgromadzić a z tego co widzę do sadełka daleeeeeeko:)
OdpowiedzUsuńW zadumie zanlazles jesien...moja ukochan pora roku
OdpowiedzUsuńDziekuje za przemily post!Serdecznie pozdrawiam
post marzycielski, sielski, anielski... pełen zatrzymania i rzeczywiście nadchodzącej jesieni czyli odpoczynku. ja czasem jak się w biegu zatrzymam to potem ze zdwojoną siłą biegnę dalej... i Tobie też tego życzę! a Jeż? Jeż rzeczywiście ma WYŚMIENICIE!
OdpowiedzUsuńDobrze,że się na chwil kilka zatrzymałeś, bo takie cuda zobaczyłeś. Przy tak wielkim pędzie wiele Cię może ominąć a szkoda by było...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kajka z http://mojemarzeniaija.blogspot.com/