wtorek, 26 sierpnia 2014

Sielanka :)

Kuźnia Łemkowska znów ożyła...pierwsze warsztaty za nami :)
Każdy coś sobie wykuł... w połowie przypadł mi wieszak. Jego drugą część przygotował wcześniej wójt, który był pierwszym gościem warsztatów.
Dobrze, że takie miejsce powstało...

 


 Jest strawa dla ducha ....ale można też przystanąć i odpocząć...i proziaka z kawą przegryźć....

 Dawno nic nie pisałem...ale ta prawdziwa sielanka to tak naprawdę mnóstwo pracy. Kilka tysięcy przejechanych kilometrów, kilka tygodni pracy, żeby na czas zdążyć!
Bo całkiem spore grono miłych gości, którzy postanowiło w te wakacje zajrzeć i sprawdzić jak się sprawy mają....
A mają się nieźle :)
Kolacje,
 spacery,

 podróże,

 i wieczory...

Nawet pochmurne dni nie straszne są bo wielkie okna dużo światła wpuszczają... milutko siedzi się gdy za oknem pada deszcz.

Zdążyliśmy na czas. Turystyczny parter dla gości czysty już i działa...choć jeszcze sprzętów brak i kilka poprawek wymaga :)



niedziela, 6 lipca 2014

Trochę o kuźni


Otwarta!
Było poświecenie kapliczki, było poświęcenie Kuźni Łemkowskiej...było kucie serduszka...śpiew i łakocie :)
To w wielkim skrócie :)
Ktoś z kamerą uwiecznił otwarcie...sami więc zapewne się o tym wkrótce przekonacie.





Agnieszka i Filip warsztaty będą prowadzić...Kuźni Skarbów uchylać tajemnice.



  
  
   

 

Weekend był cudny! Każdy dzień piękniejszy od poprzedniego. Żeby tak na dłużej pogody starczyło...



Tego co w chacie zrobiłem nie pokaże...bo jeszcze nie czas. Ale studni konstrukcję zobaczyć można...zadaszyć ją tylko zostało. Kolejnym weekendem skończę.
Białą zostawię albo kamieniem obłożę...sam jeszcze nie wiem.









czwartek, 19 czerwca 2014

Ze sceny trzeba zejść...

i zwyczajnie za robotę się wziąć!
Przecież nikt tego za mnie nie skończy...a jutro goście przyjeżdżają :)
Słońce za Chatą się skryło...gdzieś za Hawajską nocuje ;)


Tedy znalazłem chwilę na parę fotek boiska i porządne w izbie szorowanie podłogi...



 Potem siadłem sobie przy lampie naftowej...szybko się ciemno zrobiło. Trochę przez tę Czeremchę co tuż za oknem wyrasta....piła aż piszczy żeby się do niej zabrać i skrócić przy ziemi...ale poczekam jeszcze chwile aż wymyślę co z oknami zrobić...
Jakiegoś pomysłu mi trzeba. Zbyt nowocześnie wyglądają....
Jedno wiem że, z obu stron we wnękach półki z książkami staną...przy nich fotel albo dwa do czytania...ale co z tymi szybami!?




Jak już wymyślę dam znać...tymczasem podziękować pragnę krasnalom: Łukaszowi, Mariuszowi i Pawłowi za pracę weekendową bez, której na czas z pewnością bym nie zdążył!