Miało być tak zwyczajnie...a wyszło magicznie
kiedy przy ognisku gwiazdy na nas spadały.
Potem studnie czyścić przyszło... prawie do piekieł stąpiliśmy
ale z dna Anioły do światła nas zawiodły...
Czuwał nad nami Bartek Obrzut ..i wszystko okiem swojej kamery rejestrował.