...bo pewnie nikt nie zainteresuje się stertą kamieni, starymi deskami. Prawda?
Mało kto chwilę się nad tym zastanowi...
Sielanka - najprędzej pomyśli.
Przyzwyczaiłem się, ale wcale nie byłem lepszy kilka lat temu. Moim zachwytom nie było końca. Wszystko było takie piękne. Od zwykłej zielonej trawy po pięknie brązowiejące bale w słońcu....tak reagują przejezdni. To widać. Nawet samochody zwalniają na drodze przyglądając się chałupie.
Miałem tak samo...
A teraz.
Pół dnia poświęciłem z pomocnikami na pozyskanie kamienia...
...w warunkach skrajnie nie korzystnych. Deszczowo i zimno. Zawieja i śnieg. Przemokliśmy wszyscy.
To nie był najlepszy moment.
Wiem, ale ostatni przed chwilowym powrotem zimy. W niedziele całkiem już nastała...
W zamian, przed świętami jeszcze będę miał podłogę w Boisku. Taką normalną,ciepłą, po której chodzić w kapciach będę.
Chyba tej normalności mi po trzech latach brakuje...dlatego skrobię wytrwale szczotką drucianą stare deski. Drzwi z nich będą. Do łazienki.
Podobne będą zdobić jej ściany.
Takie rzeczy kosztują każdą moją chwilę wolną....daleko mi do normalności.
Wariat ze mnie.
Taki sam jak wielu innych...zwyczajnie sielanka.