Piosenka sama ciśnie się na usta...
Serce rośnie gdy patrzę na moją chatkę...
do całości brakuje słupków w oknach i drzwiach. Z nimi chatka nabierze właściwego wyglądu.
To dopiero pierwszy etap. Drugim rzutem. Kominy i piec. W wakacje przyjdzie pora na konstrukcje dachu i pokrycie. Okna i drzwi zaraz potem...na pewno przed zimą. To będzie czas na prace w środku!
Dawno się nie odzywaliśmy
4 tygodnie temu
Wspaniale.
OdpowiedzUsuńWidać, że chatka nabiera kształtu.
Wertuje Twojego bloga :) Jest bardzo inspirujacy, bo widze, ze innym marzenia o rozpoczeciu nowego zycia na wsi sie ziszczaja. Moje w trakcie realizacji, dzialka dopiero poszukiwana. Pozdrawiam z Anglii,a kiedys, miejmy nadzieje - z Kaszub!
OdpowiedzUsuńPiotrze, cieszę się ogromnie, że prace już tak zaawansowane. Pięknie :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie, chata rosnie :-)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo niesamowite tak obserwować jak chatka nabiera mieszkalnego kształtu!:)
OdpowiedzUsuńKażdego dnia zmienia się...rodzi się na nowo!
OdpowiedzUsuńPiotrze, to fantastyczne móc obserwować jak coś rodzi się na nowo! Dzięki!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za Twoją chatę i zazdroszczę Ci jej bardzo.
OdpowiedzUsuńszefie, czekamy na nowe wpisy:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Czekamy, czekamy, a tu cisza...
OdpowiedzUsuń