Obeszliśmy Hawajską okrytą zimowym szalem...to przez chmury, które nisko wiszą i temperatury. Widać zima powoli zbliża się. Pięknie wygląda w takim okryciu...wszystko wokół tak się bieli...tylko aparat tego nie ogarnia swoim okiem.
Zima za pasem. To pewne. Postanowiłem tedy zmienić priorytety i miast instalacji elektrycznej w domu zająć się ulepszeniem kominka i rozprowadzeniem ciepłego powietrza...bez tego wynalazku, ciepło mam tylko w dwóch pomieszczeniach i na poddaszu. A w Izbie, która teraz za umywalnie służy bez rozpalania drugiego ciężkiego pieca jest zimno - jak na biegunie!
Umyśliłem sobie jak ma wyglądać. Ten kominek właśnie. Potrzeba mi wielkiego kamienia, na którym stanie...i z tą myślą przegoniłem towarzystwo korytami rzek.
I znalazłem.
Nawet kilka do wyboru...trzeb je tylko jeszcze do domu zwieźć.
A to nie będzie wcale takie łatwe!
Przyjemne z pożytecznym,spacer i piękny budulec na kominek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
dla chcącego nic trudnego... jak mawia przysłowie! zdrowia i ciepła :D na zimowe wieczory
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze jednak się jakiś sposób na zawiezienia tego kamienia znajdzie, żeby było cieplej w zimę :D
OdpowiedzUsuńbez helikoptera nie da rady..
OdpowiedzUsuńoby to nie był czubek moreny czołowej :)
OdpowiedzUsuńMoże zimą na sankach będzie łatwiej, jeśli wytrzymają ciężar, a może sąsiad z ciągnikiem i łańcuchem poradzi?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.