piątek, 24 maja 2013

Nowa era - era prysznica :)

Jest! I nawet działa. Choć jeszcze bez kabiny, bo ta zamówiona.
Łazienka prawie zakończona. Czeka na montaże.
Mam nadzieję, że będzie Wam podobać się ale póki nie skończę zdjęć nie zamieszczę. A to potrwa niestety jeszcze. Nie żeby się nic zupełnie nie działo ale czasu mam mniej ostatnio i rzadziej w domu niestety bywać mogę...

A ponieważ pochwalić czymś się wypada jedno zdjęcie pokaże...


To też po części odpowiedź na pytania czym belki uszczelnione.
Pisałem, że dawniej mchem obtykane były ale dzisiaj zebrać taką ilość oznacza tyle co runo leśne zniszczyć na całkiem dużej powierzchni.
Dlatego do uszczelnienia pianki montażowej użyłem. Ta pianka jest bazą, której zaprawa trzyma się nieźle. Dawniej wbijano drewniane kołeczki a w czasach bardziej nowożytnych drut kolczasty gliną obtykano i z zewnątrz malowo. Wiadomo, że z czasem zaprawa odpada i uzupełniać ją trzeba.
To zaledwie zaczątek ale bardzo mi się podoba.  

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Bo wiosna przyszła

więc hamakować za domem w słońcu wolno.
Można też przysnąć a potem szczebiotem ptasim lub szumem wezbranego Wisłoka zbudzić się.


Komfortowo zeń rozglądam się i zerkam jak robota sama się robi...



ale postępów nie widać...

A gdzie widać?
Sam nie wiem. Dwa dni sprzątania w ogrodzie a jakby nikt nie sprzątał.



Kamiennemu chodnikowi przed domem jakieś dwa metry przybyło i schodki urosły...ale wyglądają jakby zawsze tam były...(jak ja mogłem wchodzić do domu po belce jakieś ? ze dwa razy orła już zaliczyłem)
Drewna przed domem tyle, że nie wiadomo z której strony za nie się wziąć.
Zakupy internetowe nie przyszły w komplecie więc o wykończeniu prysznica mowy być nie mogło...
Za to sił jeszcze trochę zostało. Szpary w belkach poutykałem...



I tako to wyszło. Surowe,  ale i tak mi się podoba.




piątek, 29 marca 2013

Nie lubię

Nie lubię, nie lubię, nie lubię...
Budzić się samotnie,
Śniegu za oknem,
Wiosny, bo się spóźnia,
Świąt Wielkanocnych w pojedynkę,
Zimy mam już dość!

Lubię ogień w kominku. Zazdroszczę ciepłej wody w kranie i tęsknię za słońcem.

Czy ktoś widział już Wiosnę?
Gdzie Ona zbłądziła?