poniedziałek, 11 lutego 2013

Prawie luksus :)






Myszy mnie nie zjadły :) ale wiele czasu nie miałem ostatnio... 
Po prawdzie ledwie podłogę w chyżówce skończyłem i  za łazienkę się zabrałem. 
Na podłodze płyty z trawertynu ułożył Dziadek. Wspólnie obstalowaliśmy brodzik z tego samego surowca  na fundamencie z rzecznego kamieniołomu. Chyba nieźle to razem wygląda ?
 

 

Tam samym budulcem (trawertynem) wykończę kabinę prysznica...w narożniku łamaną mozaiką wypełnię. Do całości szklana kabina i zaprawa gipsowa z piachem ręka kładziona na ściany...
Ładnie będzie?


niedziela, 20 stycznia 2013

Trup w pościeli

Stało się. Trup w pościeli się ścieli.
Czwarta w nocy, w kominku już się pali...w chacie cieplej coraz. Kładziemy się z Julką spać.
- Tato, tu są bobki mysie !
- Co ty dziecię opowiadasz ? Pod kołdrą?
- Nooooo!
Wpadam do pokoju. Zerkam. No są. Kołderkę podnoszę a tam trup:



Mała myszka przyszła i żywota dokonała. Wygląda jakby spała. Oboje strachem przejęci baliśmy się jej tknąć.
Wiecie jak to jest kiedy trup ożyje?!
Kombinowaliśmy jak tu ją podnieść i zlikwidować. Dobre pół godziny minęło zanim znaleźliśmy jakieś pudełko i w nie zapakowaliśmy "śpiące" truchło.
Do rana jakoś się nie obudziła. Dokonaliśmy bez obiekcji oficjalnej kremacji zwłok w kominku.
Przygoda o jaką w mieście trudno...i straty same.

piątek, 11 stycznia 2013

Znowu zima maluje...

...mroźne pejzaże. 
Piękne widoki. Kilka kilometrów drogą przez las. Przełęcz. Przewyższenie. To wystarczy.
Drzewa zawiane wilgotnym powietrzem zamrożone zostały na chwilę.



Nawet zmarznięte Brzozy odżyją i las znów będzie zielony.
Podobne widoki są na Szklarach. Jeszcze wyższa przełęcz niż to przewyższenie nieopodal wsi sąsiedniej. Jeszcze piękniejsza panorama. Niestety tamtędy przejeżdżam nocą tylko...