Wespół z przyjacielem z Przysłupia wybraliśmy się do Zatwarnicy. Porzuciliśmy samochód gdzieś na leśnym dukcie pomiędzy Zatwarnicą i Rajskimi. Wjechać tam bez łańcuchów wcale nie było łatwo...
Skrótem poszliśmy na Krywe.
Latem to miejsce jest jeszcze piękniejsze...zachowały mi się takie piękne fotki:
Przypomniałem sobie w czasie tej zimowej wędrówki, że jesienią znalazłem tu naszyjnik z pereł:
potem przez bory i lasy...wzdłuż Sanu, starą drogą poszliśmy na Tworylne. Równie piękne i jeszcze bardziej opustoszałe miejsce....
...wystają tu jeszcze z ziemi liczne ślady bogatej przeszłości tych terenów...
po cerkwi...
po folwarku...
Tradycyjnie już wyciągnąłem z nami Julkę...
...na szczęście zapomniała już o baranach... wiecie jak szybko zasnęła po przejściu tych 15-20km?
Bardzo skuteczny usypiacz!