wtorek, 8 października 2013

Grzejemy kominkiem!

Udało się grubsze prace przy jego budowie zakończyć i nadmuch uruchomić. Teraz po 20-30 minutach palenia dmuchawa się włącza automatycznie i ciepłość w całej Chacie w kilka chwil nastaje.
Otynkować i belkę zamontować zostało ale już teraz jak dziecko się cieszę bo zima nie straszna mi jest!



Kiedy ja śrubki wkręcałem goście jacyś znajomi zaszli...



potem kolejni przyszli i podsłuchowywali :)


jak u siebie trawę zajadali.



Innych z domu wygnałem. Jesieni wyglądać kazałem.
Na Jeziorka Duszatyńskie poszli.




i znaleźli



A wracając do Cerkwi zaszli....


Jesień. Piękniutko jest.

15 komentarzy:

  1. Pięknie wokół, a jak już w chacie ciepło, to żyć nie umierać :).

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. Może mógłbyś zlikwidować weryfikację obrazkową?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeziorka Duszatyńskie muszą pięknie na żywo wyglądać jesienią.

    OdpowiedzUsuń
  4. To zima rzeczywiście niestraszna Ci, aby tylko nie dopuścić do wychłodzenia domu, bo jak przemarznie, to ciężko nagrzać; niebo w wodzie, błękit w górze, piękne te nieba jesienne; a goście jacyś liczni Ci się trafili, piesek Twój ich pilnował? pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Twoich zdjęciach eko-kosiarki wyglądają malowniczo, nawet w krępującej sytuacji jako włamywacze - osobiście byłam w takich sytuacjach na tyle często, że postawiłam mur. Nie lubię spółek, nawet co do koszenia trawy, szczególnie jak kosiarka takową myli z krzewuszką i hortensją:)
    Gratulacje z postępów, w końcu własne C.O. to nie byle co:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przestudiowaniu Waszego bloga podbudowałem się Waszymi postępami na przestrzeni minionych lat. Ogrom pracy! Naprawdę imponujące. Teraz widzę jak bardzo muszę dbać o tę delikatną sferę jaką jest motywacja i cierpliwość. Gratuluję efektów pracy i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje gniazdo rycerskie ma swój urok....zawsze chciałem się przenieść w te czasy i zostać Rycerzem :) Takie marzenie z dzieciństwa...potem kiedy wydoroślałem pomyślałem, że gdyby podróże w czasie były możliwe to mógłbym nieszczęśliwie trafić w skórę jakiegoś wieśniaka co tylko buty Panu czyścił i w chlewie mieszkał... a tak mieszkam w chłopskiej biednej chyży. Prawie na jedno wyszło ;) Twój prawie zamek bardzo mi się podoba. Koniecznie przy okazji muszę do Ciebie zajrzeć.

      Usuń
  7. bardzo ładne zdjęcia, a kominek wygląda zaskakująco podobnie do naszego podczas prac.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zatem miłej zimy życzę :). A czy mogę wiedzieć, gdzie ta cudna cerkiew jest do zobaczenia? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odbudowana cerkiew w Komańczy. Ślicznie położona. Bardzo urocza. Wnętrze wymaga jeszcze wiele pracy...

      Usuń
    2. Przecież ja tam byłam w tym roku, znaczy się :) w Komańczy. Matko, skupiłam się na klasztorze i Kardynale Wyszyńskim, a taki smakołyk mi umknął. :( Ale przecież w Bieszczady się zawsze wraca :), prawda? Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Nie uwierzysz, Piotrze, ale kupiliśmy stary, zabytkowy dom i przenieśliśmy go do naszej wsi. Właśnie kończymy stawiać dach, tylko strasznie jesteśmy wycyckani z fosy :-(.
    I ja też będę mieszkać w starym domku z duszą!

    OdpowiedzUsuń