niedziela, 2 października 2011

Na wysokościach...i o komforcie słówko

Wolny czas poświęcam przygotowaniu chałupy do zimowania...fachowcy dach ocieplają od środka. Ściany szczytowe już prawie zamknięte. W udziale mi przypadły prace lżejsze...malowanie onych szczytów i ściany tylnej boiska...wdrapałem się tedy na wysokości i olejem skalnym wysmarowałem obie ściany...straszno tam w górze było...



...i choć nie wykończone jeszcze...z jednej strony okna nie obrobione i nie pomalowane...zaś z drugiej pomysłów aż dwa! 



Wielkie trójkątne okno...albo dechy...zdecydować się nie potrafię. Dechy mają tę zaletę, że nie zmienią Chaty. Od drogi dom będzie prezentował się oryginalnie...jak dawniej. Zasadniczo z tego powodu zrezygnowałem z okien w tej widocznej połaci dachu...by dawny wygląd Chaty zachować...radźcie zatem co czynić nada...

We wnętrzu zaś przybył tylko jeden ale bardzo istotny detal... 



...odpaliłem w sobotę kominek. Rok czasu czekałem na ten moment. To tylko wprawdzie prowizorka jeszcze ale działa! W lewej części, gdzie zimować mi teraz przyjdzie jest naprawdę ciepło. Drugi komin sprawuje się znakomicie. Komfort mieszkania w Chacie podniósł się znacznie!

Bonus extra...tak witają  rosą poranki w Wisłoku...




13 komentarzy:

  1. okna? hmmm warto zrobić to trójkątne, zachowując wygląd od drogi zyskasz jasne pomieszczenia i doświetlenie światłem naturalnym!
    w końcu chata zachowa klimat, ale ponieważ i tak wprowadzasz tam zmiany cywilizacyjne o jakich się jej nie śniło, to trójkątne doświetlenie(od szczytu?) będzie na prawdę in plus :D
    kominek i rosa luks! kominek daje ciepło i przyjemny klimat a poranna rosa dodaje uroku i piękna...
    zazdraszczam posiadania zbudowanych własnych czterech ścian! trzymam kciuki i czekam na fotograficzną relację z efektów pracy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie tam u Ciebie, nasze poranki tez takie pajęczaste, wstajemy wcześnie, kiedy jeszcze mgły się snują. Okna trójkątnego bym nie dawała...raczej jakiś mały wywietrznik, świetlnik..a poddasze ma być zamieszkałe czy strych, bo to też różnica. Niby nie widziałam na żadnej łemkowskiej chacie okien na strychu ( bez przeróbek) ale może i są..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kominek już pięknie zadziałał więc jest DOM ,,domowe ognisko" nie przypadkiem tak się mówi :)
    Pozdrawiamy naszego ulubionego budowniczego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję postępu prac. Rzeczywiście bardzo wysoko się to malowanie odbywało :). Kominek na pewno podniósł standard, ale przede wszystkim jest chyba cieplej w coraz chłodniejsze wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  5. serdeczne gratulacje- jaki postęp!!!a poranki-bajeczne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Samo patrzenie w taki ogień kominkowy grzeje przyjemnie; znam strach "wysokościowy", malowaliśmy kiedyś dach w domu, ale potem przyzwyczaiłam się, po prostu nie myślałam, ile metrów pode mną. Jeśli zrezygnujesz z okienka, to jak doświetlisz poddasze? a może tylko strych zostanie, ale chyba szkoda przestrzeni, pomysłu dobrego życzę, serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł na okno w kalenicy dachu zrodził się po jakiejś posiadowo-na-jętkowej imprezie...widok z tego miejsca jest wspaniały. Pomyślałem, że fajnie by było przygotować tam zimowe legowisko...materac na jętkach nad stropem poddasza. Widok zimowego poranka musi być powalający...a i miejsca cieplejszego w zimie w Chacie nie znajdę. Samo poddasze będzie doświetlone oknami w dachu od zachodniej, niewidocznej z drogi połaci.
    Decyzji jeszcze nie podjąłem. Okno zawsze zdążę zamówić. Do wiosny zostawię to tak jak jest...zawsze zdążę odeskować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzieliśmy dym z komina jak wracaliśmy :)

    Pozdrowienia!
    ZU

    OdpowiedzUsuń
  9. No skoro widok może być powalający to może warto jednak tam to okno zamontować :D

    OdpowiedzUsuń
  10. okno i to jak największe - takie piekne widoki tam masz, szkoda je za deskami chować. jak wyżej napisano - i tak zmodyfikowałeś chatę to i okno nie zaszkodzi, wszak to dom mieszkalny a nie skansen.

    podczytuję, kibicuję i kolorem okienek się zachwycam niezmienne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, z przyjemnością podczytuję bloga niecierpliwie wyglądając wpisów, kilka razy podziwiałam Chatę przejeżdżając mimo, piszę po raz pierwszy.
    Bardzo interesuje mnie techniczna strona dachu. Jaki on jest? Pełne deskowanie i papa? A na nią co? A co i ile pod spodem?

    Dziękuję z góry za odpowiedź.
    Pozdrawiam serdecznie
    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  12. Zu, dzięki za odwiedziny...następnym razem zajrzyjcie na dłużej...
    Na dach ciupie się już gont...jeśli wszystko wypali to na wiosnę go będziem zakładać.
    Dach jest jętkowy. Nie ma żadnych podpór. Lewa połowa będzie tylko dla mnie...a całość poddasza, w sumie to ok. 100 metrów powierzchni użytkowej.
    Z oknem wstrzymam się do wiosny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsze rozpalenie kominka to magiczna chwila, ja ciągle pamiętam to uczucie chociaż kilka lat minęło. Pellegrina

    OdpowiedzUsuń