środa, 17 sierpnia 2011

Sielanka...

Dzięki pracy kilku osób udało się nam w weekend zakończyć przygotowywanie drewna na opał na kolejną zimę...chata schowała się za ścianami drewna...



w stajni okno zniknęło prawie...



Zostało mi jeszcze złożyć pod dachem drewno, które zostało wymontowane z chaty. Ono będzie służyć mi ciepłem tej zimy...no i trzeba porządek za chałupą czynić...czas przenieść się na tył domu z urzędowaniem...tam ciszej i spokojniej jest. Drogi nie słychać zupełnie.


I taki mam jeszcze ładny widoczek...sielanka.



Na przygotowanie takiej ilości drewna trzeba poświęcić dużo czasu i energii.
Samo się nie zrobi...
Znalazł się ktoś co w niedziele z okna przejeżdżającego samochodu usiłował mi zwrócić uwagę, że niedziela jest...
Praca na wsi...chociaż o wiele spokojniejsza wcale łatwiejszą nie jest od miejskich obowiązków. Tak naprawdę, dla chętnego praca znajdzie się od rana do wieczora...na chwilę nie można usiąść.
Kiep z Tego co drugiemu zwraca uwagę a sam w marazmie drugiemu zazdrości...miast wziąć się do roboty!
Podziękować się należy: Tacie, Małgorzatom, Dorocie i wszystkim innym za sprawą, których miło zimą będzie można czas spędzić przy kominku...wczoraj w ferworze pod wpływem wizji...nawet go narysowałem....pomysł już jest! Wykonanie niebawem.

14 komentarzy:

  1. rysunek kominka! super! a czemu go nie ma na blogu?!
    zdaniem innych trzeba się przejmować tylko wtedy jak mądrze gada! :) a inaczej wysłuchać i iść swoja drogą! Twój dom nabiera życia, bo kolorów już nabrał wcześniej i zima mu nie straszna, choć wydaje się daleka ;)
    sił życzę i pogody...ducha też!

    OdpowiedzUsuń
  2. To znaczy zdrowie dopisuje.
    My głównie pracujemy w weekendy, ale na Mazurach, przynajmniej w naszych okolicach, dużo miejscowych pracuje w niedzielę, a w okresie żniw, jakże opóźnionych tego lata, kombajny widać dniem i nocą 7. dni w tygodniu.
    Tak, tak, pracy u nas również w bród, doskonale Cię rozumiem. Życie na wsi to styrane ręce i ból kręgosłupa ale przywracanie życia starym domostwom radocha wielka.
    No to jak zima będzie ostra wpadnę do Cię się ogrzać, jako że my jeszcze zapasów drewna nie przygotowaliśmy.
    Wytrwałości życzę
    jolanda z jo-landii-mazurskiej krainy

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawał dobrej roboty za Tobą :)
    Pieknie teraz popatrzeć jak leży gotowe w stosach.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudownie wygląda dom i drewno. My też musimy się tym zająć, ale chęci jakoś brak, a jak piszesz - samo się nie zrobi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje leży jeszcze w stosie i czeka na zwiezienie i poskładanie pod dachem, chyba jeszcze taką jedną partię trzeba dokupić, niech schnie. No właśnie, a gdzie pomysł kominka na blogu? Wspaniale, że masz takich pomocników, robota idzie o wiele szybciej, a i przysiąść i pogadać jest z kim, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic tak nie cieszy posiadaczy ogrzewania domowego kominkowego, jak widok pięknie poukładanych polan;) Ja codziennie się delektuję takim widokiem z okna, tylko trochę mi żal, że nie mam jakiejś wiaty jeszcze, tylko poprzykrywane na razie byle czym... Niestety, u mnie drewno pod okapem się nie zmieści - a to jest chyba najfajniejsze rozwiązanie! Trochę zazdroszczę...;) Co do tych dogadywaczy, to całe szczęście, że człowiek nabywa z wiekiem i doświadczeniem odpowiedniego dystansu, by takie komentarze mieć daleko w ... tyle;) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Na okoliczność wątpliwości co do prac w niedzielę wykombinowaliśmy sobie kilka (dwa dokładnie) usprawiedliwień.
    1.Pić na umór można a pracować nie, czemu?
    2.A jak się to traktuje jako relaks?

    Także jesteś rozgrzeszony:)

    OdpowiedzUsuń
  8. sześć dni się pracuje ,a siódmy odpoczywa wtedy ręce mniej styrane ,kręgosłup mniej boli jezeli tak ciężko na wsi to do miasta.TRADYCJA wybiórcza stare chaty tak reszta to kiep i zazdrosc więcej pokory i szacunku.

    OdpowiedzUsuń
  9. ...są różne siódmego dnia zwyczaje wypoczywania...pracę fizyczną także do nich zaliczyć można...w niczym nie umniejsza ona godności i szacunku osób trzecich...

    OdpowiedzUsuń
  10. praca nie umniejsza godnośći osób trzecich ,ale nazywanie kogos kiepem? pieniądze to nie wszystko

    OdpowiedzUsuń
  11. jakie widoki przecudne!!! uwielbiam!!! my dziś korzystając z wolnego dnia i pogody walczyliśmy trochę piłą trochę siekierą :)
    a ludzkim gadaniem się nie przejmuj! lepiej rąbać drzewo niż rodzinę na świętowanie do hipermarketu zabrać
    sylwia z romki
    www.romka.mojabudowa.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. kto wybiera życie, aby żyć w tradycji miejsca i otoczenia winien pamietać o cyklu czasu - sześć dni dla siebie i świata jeden dzień dla tego co w górze i dla rodziny, pozdrawiam, też już przygotowałem opał na zimę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja św.pamięci babcia miała taką chatę w Suchodole.W środku była wybielona, a na ścianach wisiały święte obrazy.Bajka w wakacje...Pozdrowienia z Zielonej Góry przesyłam Gospodarzowi!
    Becia

    OdpowiedzUsuń
  14. milo sie patrzy na drewno zlozone na zas. dobrze by bylo zbey cos zostalo na przyszly rok, sezonowane jest o wiele lepsze. i z doswiadczenia wlasnego i zawodowego warto polana okragle,nawet jesli male chociaz na pol przerabac, najlepiej na cztery,lepiej sie bedzie spalac, ekonomiczniej

    OdpowiedzUsuń