czwartek, 9 września 2010

Chabrowe szaleństwo....

No cóż...słowo ciałem się stało. Okienka pomalowane. Znalazłem przypadkiem w Praktikerze na dolnej półce kilka puszek mocno zakurzonej niebieskiej farby akrylowej...widać, że nikomu do gustu ten kolor nie przypadł. Kupiłem na próbę!
Moja radość była wielka, kiedy otworzyłem wieczko. W środku piękny chabrowy kolorek.
Futrynę drzwi pomalowałem w pierwszej kolejności...bez wahania!
Na zdjęciach wyszło bardzo jasno ale w naturze pali w oczy...ale  ściemnieje jeszcze! To zupełnie tak jak ze ścianami...na każdym zdjęciu wydaje się (patrz poniżej), że to inny kolor. Trzeba to zobaczyć w rzeczywistości!



Dziadek też się cieszy ze swojej roboty...


choć okienko zamknięte lepiej się prezentuje




A rzut oka na fasadę frontową pozwala wyobrazić sobie całość. Po skończeniu.


Madziu. Szykuj się na wielkie malowanie węgłów na wiosnę!

Niestety wcześniej to się nie uda. Każdy ma problemy z budowlańcami...

13 komentarzy:

  1. piękny kolorek i... muchy do niebieskiego nie lecą a na wsi MA to znaczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, nie dość, że fajne kolory to jeszcze słońce świeci :-) Pozazdrościć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ ta chata coraz piękniej wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No... pięknie jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj:)

    Nie tylko z budowlańcami, niestety...
    Szaleństwo z tym kolorem, szaleństwo w biały dzień!
    Będzie się chatka w oczy rzucała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrze, pięknieje ta twoja chata z tygodnia na tydzień!

    OdpowiedzUsuń
  7. To co najbardziej, rzuciło mi się w oczy, to to, co większość wiesza do góry nogami!!! :(
    Chyba nie chcesz aby szczęście uciekło!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Superowo, coraz fajniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że nie mogę się doczekać efektu końcowego, choć jak napisałeś, już łatwiej go sobie wyobrazić. Ogrom prac wykonaliście, widać kunszt! Podziwiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. okna prezentuję się bardzo ładnie, podziwiam precyzję. Też się męczę z budowlańcami, tak więc dużo wytrwałości życzę!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. ja się przestałem męczyć z budowlańcami, i sam wszystko robię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój Boże, cudnie to wygląda, to połaczenie kolorków.
    Nie byłam do końca przekonana. A jak postępy w budowie pieca, Piotrze, pokaż chociaż kawałek roboty.
    I widzę już nowy dach oczami wyobrażni, zdradź, jaki będzie.
    Dużo sił życzę Maria z Pogórza Przemyskiego

    OdpowiedzUsuń
  13. z przyjemnoscia ogladam, podziwiam. Jest przepiekna.

    OdpowiedzUsuń