wtorek, 16 marca 2010

Prawda li to czy fałsz....nieco filozoficznie

Już wiem, że jest prawda:
- ekranu.
- czasu,
- gówno prawda,
- święta prawda

 i takie tam...

A czym jest ta właściwa, szczera?

Może nieco zbyt impulsywnie, ostro zareagowałem alem świeżo po wieczorku autorskim z Jejmościem Domosławskim...

Zainwestowałem 50zł w jego książkę...i teraz sam nie wiem czy czytać powinienem...jutro kolejny wieczór autorski...pewnie pójdę syntetyzować prawdę...

Wróciłem rozbity...nie wiem kto mówi prawdę.  Mnóstwo pytań, pokrętne odpowiedzi...

Zdobyłem autograf Andrzeja Stasiuka. Jego prawda mi odpowiada...taką przyjmuje, rozumiem.

4 komentarze:

  1. Nie będzie o prawdzie, ale celu. Czasem jest inny, niż nam się wydaje. Pojechałam kiedyś z rokiem do Gardzienic. Cóż, nie spodobała mi się teatralna legenda. Za to na widowni byli ...nazwijmy ich państwo Stasiukowie. WIDZIAŁAM JĄ! WIDZIAŁAM GO! Okazało się, że rzut oka na legendę był celem tej karkołomnej wyprawy.
    Może to całe non-fiction powstało po to, żeby zaprowadzić Cię po autograf! I to wcale nie Domosławskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze napisane i trafnie skomentowane przez mojego poprzednika ZŁS ... nic dodać, nic ująć. Też mam takie rozsterki jak Ty Piotrze, tylko ... ja książki jeszcze nie kupiłam. Jeszcze ... ale czy kupię? Biję się z myślami. Czy warto to czytać? Powiem tak ... warto, chyba po to, żeby wiedzieć i móc spróbować samemu ocenić, wyciągnąć wnioski, bo czy to prawda opisana, czy nie, to raczej nigdy się nie dowiemy ... Pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda jest po środku?

    Wyszłam przed chwilą z blogu p.D. Ne wrócę tam, nie przeczytam jego książki - na razie, niechcę już słuchać dysksji... PRZESYT.
    Zmęczenie materiału ;)

    Ale jesli już masz książkę - przeczytaj, bo może jednak znajdziesz odpowiedź na swoje pytania. I napisz nam o tym koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda? gdzieś tam po środku, z zezem rozbieżnym, tak obrazowo rzecz ujmując. Osobiście wolę autora z pierwszej ręki, gdzieś pomiędzy linijkami własnego tekstu, a nie o autorze. W gruncie rzeczy czy to całe zamieszanie coś faktycznie zmienia w kontekście odczytywania jego książek, czy przestaniemy mu ufać? Czytać? Takie dzieło już żyje własnym życiem.
    Pozdrawiam,
    Gośka

    OdpowiedzUsuń