poniedziałek, 4 stycznia 2010

Optymizm i wiara

Z natury rzeczy jestem optymistą. Nie wierzę w cuda. Nigdy nie rozkładam rąk z rozpaczy. Szukam rozwiązania.  Staram się dojść do niego samemu w miarę możliwości. Wiara we własne możliwości bardzo mi pomaga...ale nie powali drzewa.
Miałem kłopot, bo za domem stało suche drzewo.  Nic strasznego gdyby nie fakt, że ta część działki do mnie nie należy a obecny dzierżawca zakazał jego wycinki...
Przyjeżdżam do domu w zeszłym tygodniu i co widzę?





Leży!
Wichura je powaliła.
Cuda się dzieją...cuda.


3 komentarze:

  1. Życzę Ci na Nowy Rok więcej takich cudów w Twoim życiu :)
    Pozdrawiam Piotrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, od niedawna tu zaglądam, ale podziwiam i z nutką zazdrości dopinguję...pięknie spełniające się marzenie jest też takim małym cudem...pozdrawiam noworocznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołączam do grona kibiców, życzę dużo szczęścia w Nowym Roku. Ja wierzę, że marzenia się spełniają, ale potrzebuję czasami potwierdzenia, na przykład takiego, jak w Twoim blogu;) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń