wtorek, 19 stycznia 2010

Miś

Rankiem obudziło mnie słonko...




...pstryknąłem mu foteczkę przed wyjściem na szlak...

Jest zdecydowanie za ciepło....Wisłok za domem płynie





Niedźwiadki w Bieszczadach nie śpią...znalazłem trop







na szczęście obyło się bez spotkania trzeciego stopnia...ślady przecinały w poprzek ścieżkę, którą wędrowałem przez Rawki ze znajomym. Tak naprawdę to On zauważył ten trop. Ja przeszedłem rozmarzony...przyroda zimą przykuła moją uwagę.

9 komentarzy:

  1. Też bym nie chciała spotkać się oko w oko z misiem :) Ale fajna sprawa taki trop znaleźć ... Pozdrawiam i zapraszam od czasu do czasu do siebie ... też pokazuję ładną okolicę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może to tropy tego miśka z Przemyśla?
    Maria z Pogórza Przemyskiego

    OdpowiedzUsuń
  3. No a ja jak szłam ze znajomymi na Rawkę (tylko to było pod koniec kwietnia), spotkałam się z małym niedźwiadkiem oko w oko...ale na szczęście nasz widok odstraszył go i szybko uciekł;-D ale ciśnienie i tak mocno nam skoczyło;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te Twoje góry Piotrze. I ja je zobaczę nareszcie. Już za dwa tygodnie. Może też zobaczę choć trop Misia?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak musisz liczyć się ztym, że kiedyś na siebie 'wpadniecie' ;))
    Ależ tam pięknie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. sorki za literówkę - oczywiście " z tym "

    OdpowiedzUsuń
  7. Staram się nie wpaść nań....nie będę Misiu temu wchodził w drogę.
    Staram się Wam pokazać okolice. I choć nie są to te najbliższe(na nie przyjdzie pora kiedy zamieszkam na stałe w chacie) to z zainteresowaniem śledze Wasze blogi. Rzadko się wpisuję (wymówić się muszę brakiem czasu i czasowym ograniczeniem w dostępie do sieci) ale nie zapominam...czerpie z Waszych doświadczeń siłe do realizacji własnych marzeń...i za ten dar dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. a u mnie to tylko krolicze slady i czasem lisek taki jeden sie przyplacze. co pewnie jest dziwne, bo jednak to miasto;-)
    ja nigdy w Bieszczadach nie bylam, ale moj Pan i Pani wiele, naprawde wiele razy. moze kiedys mnie tam zabiora;-)))

    OdpowiedzUsuń