sobota, 21 listopada 2009

Skarbiec

zazwyczaj jest pełen dukatów...ten jest inny:



ale żeby go napełnić trzeba się nieźle napracować...

Na codzień Kozy biegają po łąkach powyżej domu

 



czasem późnym latem zejdą niżej na jabłka na łąkę tuż przy moim domu



a kiedy zrobi się straszno i padać zaczyna...





...biegną do koziarni.

A sery?
Robią się same...
.
Pozdrowienia dla sąsiadów...
Dzięki ich pracy mogę cieszyć się tych serów smakiem.

4 komentarze:

  1. Mam bardzo blisko do rzeki Wisłok:)
    Możesz dać namiary na ten sejf, chętnie bym kupiła takich serów. A fetę kozia też robią?

    OdpowiedzUsuń
  2. Feta też jest. Zapraszam. Jak wjedziesz do Wisłoka zauważysz drogowskazy "Kozie sery". Od strony Jaślisk to ok. 800m. za Cerkwią po prawej stronie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo. Na pewno skorzystam po świętach, bo teraz inne starania. To cenny kontakt, aż mi ślina pociekła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłeś mi smaka. To ja zapraszam na zupę Jankiela, a na deser na cynamonową herbatkę :) Obie bardzo rozgrzewające. Blog Bobe Majse.

    OdpowiedzUsuń